Joanna Przetakiewicz jest aktualnie na amerykańskich wakacjach w towarzystwie ukochanego Rinke Rooyensa oraz swoich trzech synów. Na chwilę jednak przerwała ten rodzinny wypoczynek i poleciała do Montrealu, gdzie odbywało się wystąpienie Michelle Obamy. O tym wyjątkowym spotkaniu projektantka napisała na swoim Instagramie:

Reklama

Kocham ♥️ takie momenty w życiu, które zmieniają je na lepsze i zawsze będę się o nie bardzo starać. Dla mnie największym bodźcem i stymulacją jest żywa rozmowa z ludźmi. Bycie z innymi. Bycie offline. Kocham sztukę, kino, modę i architekturę, ale absolutnie nic nie rozwija mnie tak jak żywa wymiana myśli. W tym wypadku było to wysłuchanie kobiety, którą podziwiam. Nie tylko za to co osiągnęła, również zanim została pierwsza damą US, ale za szczerość, dobre serce, mądrość, zniewalający autentyczny uśmiech, za ciepło i kobiecość, za pewność siebie przy totalnym braku arogancji.

Przetakiewicz miała okazję nie tylko wysłuchać wystąpienia Obamy, ale także porozmawiać z nią osobiście:

Dzięki uprzejmości mojego przyjaciela dostałam bardzo specjalne i wyjątkowe zaproszenie do wspólnej rozmowy wraz z grupą 20 osób na godz 16 30. Każdy z nas podchodził do Michelle na krótka indywidualną rozmowę. Kiedy ją zobaczyłam oniemiałam z zachwytu. Zobaczyłam ultra glamour piekną kobietę, bardzo naturalną. Przystępną, przyjazną, która czekała na nas ... z otwartymi ramionami. I to właśnie zrobiło na mnie największe wrażenie! Zrozumiałam dlaczego w BIO swojego profilu na instagramie określa siebie jako „ hugger in Chief”. W ułamku sekundy zobaczyłam jak bardzo kocha ludzi, jak bardzo naprawdę jest nimi zainteresowana. Moment powitania z nią był bardzo znamienny. Po tej chwili kolejny raz uświadomiłam sobie potęgę pierwszego wrażenia. I nic nie wzbudza tak mocno mojego podziwu i zachwytu jak czyjaś naturalna sympatia dla innych ♥️ To wyjątkowy wdzięk i czar.
I pomimo, że Michelle ubrana była w piękny błyszczący srebrny garnitur i czarne szpilki ( na show przebrała się w atłasowy kobaltowy i srebrne sandałki), to nie świeciła cekinami tylko OSOBOWOŚCIĄ

Reklama
Reklama

Joanna nie kryje zachwytu nad tym, jak ciepłą i otwartą osobą jest Michelle Obama:

Są tacy ludzie nad którymi pan Bóg zawsze zapala światło, ona jest jedną z nich. Z całą pewnością przyznaje ze te kilkanaście minut wzbogaciło moje życie na zawsze. Kiedy podeszłam do niej natychmiast mnie przytuliła i zapytała skąd przyjechałam i co robię (...) I naprawdę zadziała się magia. Powiem Wam, ze łzy płynęły mi strumieniem jeszcze długo. I teraz już wiem na pewno, ze nigdy się nie poddam