Dziś już mogę głośno podzielić się z Wami efektami mojej wielomiesięcznej pracy ❤ Długie poszukiwania bohaterów, kilkanaście spotkań, kilkadziesiąt godzin rozmów, wiele łez, radości, śmiechu oraz smutku... Jestem dumna z tego, że książka „In vitro. Rozmowy intymne” właśnie ujrzała światło dzienne - napisała w środę na swoim profilu na Facebooku Małgorzata Rozenek - Majdan. Celebrytka zaprezentowała także okładkę książki, na której widnieje jako jej autorka.
Z takim przedstawieniem sprawy nie zgadza się ojciec dominikanin Paweł Gużyński, który jest jedną z osób udzielających wywiadu do tej książki. Wczoraj wieczorem na swoim profilu na Facebooku duchowny zamieścił oświadczenie:
Jako współautor jednego z wywiadów, mam dwie uwagi do powyższej wypowiedzi. Po pierwsze, wywiady nie zostały przeprowadzone, zebrane i opracowane kosztem Pani wielomiesięcznej żmudnej pracy. Po drugie, rzeczownik "dominikanin" odmienia się w celowniku (komu? czemu?): dominikaninowi.
Do udzielenia wywiadu, który ukazał się w książce firmowanej Pani imieniem i nazwiskiem, nie zniechęcił mnie ani Pani status celebrytki, ani wielce prawdopodobna negatywna reakcja własnego środowiska. Niemniej nie mogę pozostać obojętny na fakt, iż tak bezceremonialnie przedstawia się Pani jako autorka wywiadów, które przeprowadził i opracował ktoś zupełnie inny.
Osobiście nie boję się publicznej konfrontacji z odmiennymi poglądami niż moje, także w sytuacji bycia w mniejszości. Uważam także, iż Kościół nie może unikać dyskusji, kaprysząc na celebryckość znacznej części współczesnego areopagu. Dlatego wciąż sądzę, że dobrze zrobiłem włączając się w Pani inicjatywę. Jednak nie aprobuję faktu, że publicznie uznaje się Pani za autorkę książki, do treści które nie przyłożyła Pani ręki w stopniu uprawniającym do nadania sobie miana jej autorki.
Do zarzutów ojca Gużyńskiego Małgorzata Rozenek - Majdan odniosła się na Facebooku:
W życiu zdarzyć się może niemal wszystko… Podważanie mojego wieloletniego zaangażowania w temat In vitro i autorstwa książki jest niestosowne i krzywdzące. Dlatego czuję, że powinnam zabrać głos i ostudzić te emocje. Książka „In vitro. Rozmowy intymne” jest moim autorskim pomysłem, który zaproponowałam wydawnictwu Prószyński i S-ka. Przez wiele miesięcy przygotowywałam merytorycznie każdą rozmowę i merytorycznie ją opracowywałam . We wstępie mojej książki dziękuję wszystkim osobom biorącym udział w projekcie. Wyjaśniam też kulisy i charakter jego powstawania.
W obronie Rozenek stanęło także wydawnictwo Prószyński i S-ka:
Książka „In vitro. Rozmowy intymne” to projekt zainicjowany przez Małgorzatę Rozenek-Majdan, w który włożyła wiele czasu, wysiłku i serca. Miało w nim udział wiele osób wymienionych w stosownych podziękowaniach i w stopce redakcyjnej książki, co jest obowiązującą praktyką wydawniczą przy tego typu projektach. Pragniemy podkreślić, że przez wiele miesięcy Małgorzata Rozenek-Majdan brała udział we wszystkich etapach powstawania książki „In vitro. Rozmowy intymne”.
Podważanie jej autorstwa w przypadku książki poruszającej temat, w który jest od wielu lat publicznie i osobiście zaangażowana, jest tym bardziej krzywdzące. Przykro nam, że odwraca uwagę od społecznej debaty, którą chcieliśmy rozpocząć za sprawą tego projektu wydawniczego.