Cielecka w najnowszym wywiadzie dla tygodnika "Polityka" opowiedziała o tym, jak niewiele trzeba, żeby stać się ofiarą hejterów. W jej przypadku wystarczył jeden w wywiad, w którym stwierdziła, że cieszy się, iż jej partner nie pochodzi z Polski:
Ponieważ byłam do niedawna związana z partnerem żydowskiego pochodzenia, wylała się na mnie i na niego ogromna fala hejtu. W dobrej wierze wyznałam w jednym z wywiadów, że podobało mi się, że on nie pochodzi z Polski. Gdy się poznawaliśmy, nie wiedział, kim jestem. Traktował mnie jako kobietę i człowieka, a nie jako znaną aktorkę. Moja wypowiedź tak rozwścieczyła internautów, że zaczęto nawoływać do ogolenia mi głowy, życzono mi nawet śmierci. Wanda, co nie chciała Niemca - a rebours.
Z tej wypowiedzi aktorki wynika także, że jej związek z Dawidem Wajntraubem to już przeszłość. Szkoda, bo wyglądali na naprawdę zgraną parę.