Na swoim profilu na Instagramie Kinga Rusin opublikowała zdjęcie z dzieciństwa. Dziennikarka napisała, że sama chętnie przyłączyłaby się do międzynarodowego Młodzieżowego Strajku Klimatycznego:

Gdybym była uczniem na pewno nie poszłabym dziś do szkoły! Gdybym była nauczycielem na pewno usprawiedliwiłabym dziś nieobecność każdego ucznia. Gdybym była dyrektorem szkoły, razem z moimi uczniami poszłabym dziś na Młodzieżowy Strajk Klimatyczny, protestować przeciwko całkowitej ignorancji rządu w kwestii globalnego ocieplenia i ochrony naszego środowiska!

Reklama

Rusin uświadomiła młodym ludziom, jak politycy rządzący krajem traktują polską przyrodę:

Kochani młodzi ludzie, żyjecie w kraju, w którym przez ostatnie lata rząd, w bezprecedensowy sposób, niszczy nasze dziedzictwo przyrodnicze, które przez lata było powodem do dumy i budziło zazdrość innych krajów. Wycina się na potęgę pomnikowe drzewa, które powinny być pod ścisłą ochroną Państwa, unicestwia, w celu zdobycia głosów wyborczych rolników, prawie całą populację dzików, wyznacza odstrzały zwierząt, które są na liście gatunków ściśle chronionych (np. żubrów), buduje się kolejne elektrownie węglowe, chociaż Polacy nie mają już czym oddychać, a spalanie kopalin jest główną przyczyną globalnego ocieplenia. Z ochroną środowiska nigdy nie było u nas tak źle! Jeżeli to się natychmiast nie zmieni nie da się tu żyć. Akcję strajkową w obronie środowiska zaczęła młoda Szwedka Greta Thunberg, chociaż w Szwecji dba się o środowisko jak nigdzie indziej (Szwedzi przetwarzają ponad 90% swoich śmieci, my nie więcej niż... 11%, oni mają energię ze źródeł odnawialnych my prawie wyłącznie z węgla). W Polsce, która jest ekologiczną czarną plamą na mapie Europy, Greta powinna mieć miliony naśladowców. Wierzę w Was! Młodzież w tym kraju nie raz pokazywała, że jak jej na czymś zależy, to jest nie do zatrzymania. Oby zależało Wam na ... życiu!

Czy młodzi Polacy posłuchają apelu Kingi Rusin?