Tym, co tak mocno obruszyło Hannę Lis, jest wystąpienie prezesa Jarosława Kaczyńskiego, w którym szef PiSu zadeklarował, że jego partia sprzeciwia się "wczesnej seksualizacji dzieci" i odeprze "atak na polską rodzinę", jaki rzekomo mają zamiar przeprowadzić środowiska LGBT. Słowa Kaczyńskiego błyskawicznie podchwyciła Krystyna Pawłowicz, która na Twitterze zapowiedziała "wojnę po polskie dzieci i polskie rodziny".

Reklama

Hanna Lis oburzona taką narracją Prawa i Sprawiedliwości na swoim Twitterze napisała:

Znamienne, że „wojnę o polskie dzieci” wypowiadają bezdzietna stara panna i bezdzietny stary kawaler. Czekam aż ba linii frontu zjawi się prokurator Piotrowicz, obrońca księdza pedofila z Tylawy. Powiem wprost: a odpieprzcie wy się hipokryci od naszych dzieci.

Reklama

Nieco dłuższą wypowiedź dziennikarka zamieściła na Instagramie. Przytaczając holenderską filozofię "poldermodel", zgodnie z którą całe społeczeństwo, jako i lokalne społeczności, wkładają maksymalny wysiłek w to, aby osiągnąć najszerszy możliwy konsensus w sprawch fundamentalnych, napisała:

Marzy mi się nasz polski „poldermodel”, w którym zrozumiemy, że wrogość wobec mniejszości: narodowych, seksualnych, religijnych, areligijnych, i politycznie sterowana wrogość wobec własnych rodaków (obliczona wyłącznie na polityczny zysk, a nie na dobro wspólne), nieuchronnie wyprowadzi nas z Unii Europejskiej i wpędzi w objęcia Putina. To już się dzieje. A jeśli nie obchodzą was prawa człowieka (w tym LGBT), to ujmę to pragmatycznie: UE stać na rozstanie z PL. Nas nie stać na rozstanie z UE. To jest dziś sprawa dla Polski fundamentalna. Przy okazji pozdrawiam wszystkich moich przyjaciół LGBT: trzymajcie się, to tylko (brzydka) kampania wyborcza. ❤️ #humanrights #democracy #lgbt

Reklama