Dwa dni emu Robert Biedroń przedstawił Polakom swój polityczny program i zapowiedział udział w wyścigu o fotel premiera. Partia Wiosna z pewnością może liczyć na wiele głosów celebrytów i artystów, którzy przyjęli te inicjatywę z dużym entuzjazmem. Karolina Korwin Piotrowska nie rozumie jednak tych zachwytów, bowiem jej zdaniem w programie Biedronia zabrakło konkretnych pomysłów na sztukę, kulturę i politykę zagraniczną:

Reklama

Jednak nie rozumiem orgiastycznego szaleństwa celebów, aktorów, dziennikarzy, bo w tym tak zwanym programie nie ma ani słowa o kulturze, o artystach, o wolności sztuki, a już kwestie polityki zagranicznej są traktowane, delikatnie mówiąc, per noga i ogólnikowo...

Dziennikarka nie szczędzi Biedroniowi pochwał, uważa jednak, że personalne sympatie to za mało, by dawać komuś polityczny kredyt zaufania:

Lubię bardzo Biedronia. Świetny gość. Madry, inteligentny, dobry i szczery człowiek. Ale dopóki nie sprecyzuje tego, co ma zamiar zrobić, z polityką kulturalną, z instytucjami kultury , historii, filmu, teatru, z muzeami, na które obecnie zamachnął się PiS, bo „Zimna wojna” wiosnę uczyni na sezon- za chwile pis zamachnie się na kinematografię (są już pomysły mrożące krew w żyłach cofające nas do komuny), na filmową produkcję, na wolność artystyczną i zostaną nam co najwyżej filmy o zwierzątkach, wyklętych, świętych albo katastrofach lotniczych, co zrobi z emeryturami dla artystów, którym większości przyjdzie dogorywać na starość w biedzie (historia Brylewskiego nikogo nic nie nauczyła, a celeby z lubością „chwalą się” wysokością swych emerytur...), co zrobi z naszą dzisiaj głupią i koszmarną polityką zagraniczną, która leży i zdycha i zbliża nas do szybkiego polexitu, po którym zostanie nam tylko słuchania do zabicia Oda do radości pod setę i śledzika i nic więcej, jestem mega sceptyczna. Tak, rozmawiajmy;)

Reklama
Reklama