W swoim ostatnim poście na Instagramie, Kinga Rusin poruszyła temat globalnego ocieplenia. Dziennikarka nie ma wątpliwości, że to zjawisko istnieje i stanowi ogromne zagrożenie dla Ziemi:

Skoro 1. listopada ma być 20(!) stopni to u mnie na sukience zakwitły tulipany! I niech mi ktoś powie, że nie ma globalnego ocieplenia! Przy takich temperaturach zapowiadane ostatnio pustynnienie Mazowsza wydaje się bardziej niż prawdopodobne. Zegar tyka. Wszystko w naszych rękach. To od nas zależy co będzie dalej. Każdy krok, nawet najmniejszy jest lepszy niż żaden!

Reklama

Dziennikarka radzi swoim fanom, jak codzienną zmianą zwyczajów mogą pomóc naszej planecie:

Wyłączmy zbędne oświetlenie, wyjmijmy z kontaktów nie używane ładowarki, jeżeli nie musimy nie korzystajmy z windy (chodzenie po schodach dobrze przy okazji wpływa na sylwetkę), zakręćmy kran myjąc zęby, weźmy prysznic zamiast kąpieli, ograniczmy spożycie mięsa (dobre dla zdrowia i dla portfela). Małe kroki zrobione przez miliony ludzi to jeden wielki krok, żeby ocalić naszą planetę dla przyszłych pokoleń. Jeżeli temperatura w skali roku podniesie się na Ziemi o dodatkowe 1,5 stopnia oznaczać to będzie, zdaniem klimatologów prawdziwą katastrofę...

Reklama