Sara była gościem ostatniego odcinka show Kuby Wojewódzkiego. Żona Artura Boruca, zapytana o to, czy nie uważa, że Anna Lewandowska realizuje się mimo męża, odparła:

Żadna z nas nie może o sobie powiedzieć, że byłaby tam, gdzie jest, gdyby nie mąż. Ale to jest w porządku, bo po to jesteśmy razem, żeby się wspierać.

Reklama

Boruc, podobnie jak Lewandowska, próbuje pracować na własną pozycję. W przeciwieństwie do koleżanki - trenerki, Sara stawia jednak na sztukę:

Ja uważam że jestem artystką i nie chodzi tylko o muzykę, ale o duszę. Wcześniej ta moda jakoś się kręciła, myślę, że do tego też trzeba mieć artystyczną duszę. Pamiętasz jak się ze mnie naśmiewałeś cztery lata temu, czy będzie ta płyta, czy nie będzie? Uważam, że to jest bardzo kobieca płyta. Oczywiście, faceci też mogą jej słuchać, może się czegoś nauczą.

Żona Artura Boruca podzieliła się także własnymi refleksjami na temat relacji damsko-męskich:

Ja nie jestem feministką. Feministki są dla mnie za bardzo zapalczywe. Trzeba uważać, o co się walczy. Jest bardzo dużo rzeczy, które możemy sobie załatwić jako kobiety. Kobiety powinny mieć takie podejście do faceta, żeby on nie poczuł, że jest wykorzystywany