Do bardzo przykrego dla piosenkarki zdarzenia doszło kilka lat temu w Londynie, gdzie koncertował wówczas Bajm:

Pewien bardzo znany muzyk przekroczył wobec mnie dopuszczalne granice. Mój mąż natychmiast stanął w mojej obronie. Nie nagłaśniałam tego, choć to może błąd... – powiedziała Beata Kozidrak w rozmowie z "Rewią".

Reklama

Ponoć artystce do dziś trudno jest uporać się z traumą, jaką wywołała ta sytuacja. Szkoda, że ani wówczas, ani obecnie nie zdecydowała się podać nazwiska muzyka, który dopuścił się takiego zachowania. W ten sposób mężczyzna pozostaje bezkarny i być może wciąż molestuje kobiety, przy których nie ma mężów gotowych stanąć w ich obronie.

Reklama