O tym, iż prokuratura dysponuje nowymi dowodami mającymi potwierdzać, iż Doda wiedziała o ustaleniach, jakie jej obecny mąż Emil Stępień poczynił z mężczyznami, którzy następnie szantażowali byłego narzeczonego Rabczewskiej, Emila Haidara. Dowodami tymi miały być zdjęcia z hotelu, w którym doszło do spotkania oraz logowania telefonów podejrzanych.

Reklama

Piosenkarka zapewnia jednak, że to nieprawdziwe informacje:

Od ponad 2 lat ( !!) zauważyłam,ze gdy realizuje z powodzeniem kolejne projekty muzyczne i filmowe – rozpowszechniane są nieprawdziwe informacje na mój temat z hucznymi więziennymi tytuałami , mające odwrócić uwagę od tego, iż jako artystka, przedsiębiorca, a także jako żona, ciesze się z z każdej z tych sfer. Co mam zrobić ? to co zawsze....-tym razem w drodze do Cannes na festiwal

Reklama

Doda opublikowała także oświadczenie swojego prawnika Adama Gomuły:

W nawiązaniu do pojawiających się nieprawdziwych informacji medialnych, wyjaśniam, iż nieprawdą jest, że istnieją jakiekolwiek – w szczególności nowe – dowody potwierdzające rzekomą wiedzę Doroty Rabczewskiej – Stępień, w zakresie jakichkolwiek ustaleń z osobami, które podawały się za mediatorów działających wobec jej byłego narzeczonego Emila Haidara. Podkreślić należy, iż praktycznie cały materiał dowodowy powstał i został zabezpieczony na przełomie lat 2016 i 2017. Już sam ten fakt, przeczy rzekomej „nowości” jakichkolwiek informacji w trwających postępowaniach.

Prawnik Dody zapewnia także, że fakt iż piosenkarka była w tym samym czasie i miejscu, w którym jej ukochany rozmawiał z wynajętymi do szantażowania jej byłego narzeczonego mężczyznami, nie świadczy jeszcze, że wiedziała o tych ustaleniach:

Reklama

Dodatkowo ponownie wskazuję, że sam fakt wykonania w dniu 13 grudnia 2016 roku zdjęcia pamiątkowego w hotelu Marriott w Warszawie, na prośbę osoby przedstawiającej się jako fan Doroty Rabczewskiej – Stępień, nie jest absolutnie żadnym potwierdzeniem treści rzekomych rozmów, w szczególności z uwagi na fakt, iż jej kilkuminutowa obecność w tym miejscu podyktowana była innym spotkaniem, o charakterze biznesowym, odbywającym się w tym samym hotelu chwilę wcześniej.
Wyrażam przekonanie, że pomimo licznych zmian w przepisach prawa na przestrzeni ostatnich lat, nadal sam fakt wykonania pamiątkowej fotografii nie stanowi żadnego materiału dowodowego na potwierdzenie przebiegu spotkań czy treści rozmów. Potwierdza jedynie fakt obecności w danym czasie i miejscu, co było wiadome od blisko 1,5 roku.

Wierzycie w niewinność Dody w tej sprawie?