U szczytu swojej popularności, Ola Kwaśniewska była stałą bywalczynią kolorowych okładek oraz bohaterką niezliczonej ilości plotkarskich artykułów. Często gościła w programach telewizyjnych i na show biznesowych imprezach. Kulminacyjnym momentem zainteresowania jej osobą był piękny ślub z Kubą Badachem oraz huczne wesele z udziałem znamienitych osobowości świata sztuki, rozrywki i polityki. Zaraz po tym, jak nowożeńcy ochłonęli po ślubnej gorączce, media wywołały kolejną, tym razem wokół rzekomej ciąży Oli. Tym razem jednak, córka byłej prezydenckiej pary nie miała ochoty w tym uczestniczyć i wycofała się z show biznesu:

Reklama

Czułam, że jest mnie wszędzie za dużo i że ta osoba, o której rozpisują się media, niewiele ma ze mną wspólnego. Uznałam, że jedynym sposobem odzyskania kontroli i uniknięcia ciągłego ostrzeliwania jest zejście z pierwszej linii strzału. Czas naszego ślubu był swoistą Wielką Pardubicką z mediami. Mieliśmy nadzieję, że jeden autoryzowany artykuł rozładuje ten plotkarski potencjał i że potem zainteresowanie nami w sposób naturalny opadnie. A zamiast tego zaczął się okres wielkiej, medialnie urojonej ciąży. Nie miałam na to siły. Poza tym zwyczajnie przez tych parę lat medialnego żywota poznałam siebie i przekonałam się, że zupełnie nie mam charakteru do życia na świeczniku. Mnie to nadmierne zainteresowanie krępuje i stresuje. Jest mi dużo lepiej na marginesie show-biznesu, gdzie jestem bardziej w roli obserwatora niż uczestnika. A stąd widzisz ten świat we właściwych proporcjach – wyznała w rozmowie z Urodą Życia

Obecnie, dzięki prowadzonemu przez siebie profilowi na Instagramie, Aleksandra Kwaśniewska sama decyduje o tym, jakie elementy jej prywatności docierają do mediów.

Reklama