Julia Pietrucha i Ian Dow wydawali się parą idealną. Młodzi, piękni, utalentowani i ciekawi świata, spędzili razem długie miesiące na egzotycznych podróżach, a później wspólnie zabrali się do nagrywania debiutanckiej płyty Julki. Niestety w między czasie uczucie się wypaliło, a drogi byłych kochanków rozeszły. Świat dowiedział się o ich rozstaniu dzięki Ianowi, który w mediach społecznościowych oskarżył byłą partnerkę o to, że zawiodła jego zaufanie i pozbawiła jego własnej twórczości.
Sama Julia z początku nie komentowała oskarżeń byłego ukochanego, jednak w wywiadzie dla magazynu "Zwierciadło" postanowiła powiedzieć kilka słów:
Bolało. Myślę, że to zawsze boli, gdy ludzie nie potrafią się ze sobą dogadać i przenoszą osobiste sprawy na publiczne forum. Gdy przez długi czas są sobie bliscy, a potem nagle gdzieś to porozumienie znika
Pietrucha zachowała jednak klasę i powstrzymała się przed oczernianiem Iana:
Na pewno nie było łatwo wytrwać w milczeniu, nie wdawać się w tę bezsensowną medialną przepychankę, ale nie chciałam dolewać oliwy do ognia, bo to nie ma sensu. I nie czuję, żebym miała się z czegokolwiek tłumaczyć, bo niczego nie zrobiłam. (…) Nie komentowałam tego, co pisały media wtedy, i teraz też nie chcę się do tego odnosić. To jednak wciąż jest nasza prywatna sprawa i powinniśmy rozwiązać ją między sobą