W najnowszym wywiadzie udzielonym "Przeglądowi Sportowemu", Maciej Szczęsny żali się, że obecnie jego relacje z Wojtkiem nie wyglądają najlepiej:

Reklama

Mój syn nie utrzymuje ze mną kontaktów, więc nawet nie wiem, czy w ogóle wie, że robię wystawę. A gdyby nawet wiedział, to nie przyszłoby mi do głowy, by psuć mu terminarz, pewnie ma jakąś sesję do "Gali" lub "VIVY"

Zapytany o to, dlaczego jego kontakty z synem ustały, były piłkarz zasugerował, że może to być wina jego synowej, Mariny:

Do dziś nie znam przyczyny. Miałem z nim super relację przez 24 lata. Rozmawialiśmy po każdym jego meczu. Rok 2013, była środa wieczór, jak zadzwonił do mnie i zaprosił do Londynu na sobotnie spotkanie w Premier League i wtorkowe w Lidze Mistrzów. Przed tą rozmową przeżyłem dwa tygodnie wielkiego, absurdalnego stresu. Zaproponowałem mu, że wrócę dopiero w czwartek, żebyśmy w środę mieli czas pogadać. Potrzebowałem tego. „Jasne tato, nie ma problemu. Jutro wyślę ci wszystkie szczegóły, numer lotu, napiszę, kto po ciebie przyjedzie na lotnisko”. Rozmawialiśmy przez godzinę. W końcu Wojtek zakończył słowami: „Przepraszam cię tato, ale dwa dni temu wprowadziła się do mnie Marina, ona wcześnie chodzi spać i cały czas mnie woła, żebym przyszedł. Pogadamy, jak się zobaczymy”. Czekałem na koordynaty, ale już ich nie dostałem. Kamień w wodę. Wysyłałem do niego maile, smsy, na nic nie odpowiedział. Gdy 24 czerwca żeniłem się z Dośką, to mimo że tak długo się nie odzywał, dostał od nas odręcznie napisane, bardzo długie zaproszenie. Kompletnie je zignorował. Na ślubie Janka, który był kilka dni wcześniej też nie rozmawialiśmy. Może i dobrze, bo nie wiem, jak bym zareagował.

Reklama
Reklama

Szczęsny ma też do syna żal o to, że zamiast zrobić to w cztery oczy, krytykował go na portalu społecznościowym:

Ja go broniłem w mediach, a on napisał na Facebooku, że dosyć ma idiotycznych uwag swojego ojca na temat Wengera. Miał mój numer, jeśli mu się to nie podobało, mógł zadzwonić i mi to powiedzieć.

Relacje w rodzinie Szczęsnych nie wyglądają najlepiej. Może pojawienie się wnuka, bądź wnuczki pozwoliłoby Maciejowi Szczęsnemu odnowić relacje z synem?