Wydawać by się mogło, że kara w wysokości blisko pół miliona złotych, jaką na Jacka Piekarę nałożył sąd, raz na zawsze oduczy pisarza obrażania innych ludzi. Niestety nauka poszła w las, bowiem w swoim felietonie opublikowanym na łamach dwutygodnika "Bez cenzury", pisarz ponownie obraził Dorotę Wellman.
Jak bardzo nieszczęśliwą i zakompleksioną istotą jest Wellman, która potwierdzenia dla swojej atrakcyjności i seksualności musi szukać przed sądami i która chce tę atrakcyjność udowadniać wyrokami oraz karać tych, dla których jest nieatrakcyjna – pisze
W dalszej części swojego tekstu, pisarz jeszcze ostrzej atakuje gwiazdę TVN:
Jest udającym inteligenta i kulturalnego człowieka, przylizanym i uładzonym prostakiem, który czuje się w prawie mentorsko pouczać innych, lecz reaguje wściekłością na to, co boli najbardziej: na kpinę. Ot, wypucowana i wymalowana dziewka stajenna, która psim swędem trafiła na salony…
Przypomnijmy, że wojna pomiędzy Jackiem Piekarą a Dorotą Wellman zaczęła się od twitterowego wpisu pisarza, skierowanego pod adresem dziennikarki:
Do aborcji potrzebne jest zapłodnienie... Do zapłodnienia potrzebny jest seks... Dobrze wiedzieć, że Dorocie Wellman nie grozi aborcja! - napisał wówczas
Wellman poczuła się obrażona słowami pisarza i pozwała go o naruszenie dóbr osobistych. Sąd Okręgowy w Warszawie stanął po stronie dziennikarki i nakazał pisarzowi publikację przeprosin oraz wpłatę 25 tys. złotych na konto jednej z fundacji. Łączna wysokość kary, jaką zasądzono Piekarze wyniosła blisko 500 tys. złotych.
Czy po swojej kolejnej wypowiedzi, pisarz po raz kolejny stanie przed sądem?