„Iron Majdan” trafi na antenę TVN w poniedziałek 5 marca o godz. 22.30. Program, co rzadkie, nie jest oparty na licencji, lecz powstał specjalnie z myślą o małżeństwie Majdanów.
W każdym z 10 odcinków Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan lądują w innym miejscu, często także na innym kontynencie, gdzie czekają na nich ekstremalne zadania. Odcinki kręcono m.in. w Las Vegas (USA), Keflavik (Islandia), Bangkok (Tajlandia), Baku (Azerbejdżan), San Luis Obispo (USA), Phnom Penh (Kambodża) i Los Angeles (USA).
- Budżet programu był duży. Każdy odcinek dzieje się w innej części świata. Nawet jak chcielibyśmy oszczędzać, to nie da się - wyjaśnia portalowi wirtualnemedia.pl Edward Miszczak, dyrektor programowy Grupy TVN.
Telewizja nie podaje szczegółów finansowych, ale nieoficjalnie mówiło się, że na realizację każdego sezonu „Azji Express” TVN musiał przeznaczać około 10 mln zł. - Budżet „Iron Majdan” jest porównywalny do budżetu „Azja Express” - dodaje Miszczak. Oznacza to, że wyprodukowanie jednego odcinka kosztowało stację około miliona złotych.
Pytany o ewentualną kontynuację show, Miszczak wyjaśnia, że przy tak wysokich kwotach nie ma mowy o planowaniu serii na kilka sezonów wprzód: - Kontynuacja zależy od wyników oglądalności. Ten format musi się teraz skonfrontować z rynkiem.
Dyrektor wierzy jednak w sukces show. - To jest najbardziej elektryzująca para polskiego show-biznesu, która zdecydowała się, żeby nam zaufać, bo zasada tego programu jest taka, że wywozimy ich w bardzo nieznane miejsce i tam się dowiadują, co mają zrobić, i najczęściej są totalnie przerażeni, przekonani, że to będzie kompletna klapa, a najczęściej jest ogromny sukces - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.