- Lud się bawi i to są fajerwerki zwycięstwa PiS-u. Będą większe za rok, jeden wielki karnawał idiotów nas czeka w 2018. Obudziliście się w kraju rządzonym przez dwóch najmniej męskich mężczyzn. Nie dlatego, że jeden ubiera się w małą czarną do kostek. A drugi, może co najwyżej dla przyjemności, włożyć palec w tyłek kota. Jak ktoś chce celibatu czy lubi sodomię, jego sprawa - prognozuje pesymistycznie Manuela Gretkowska.
- Niemęscy faceci, to tacy którzy nienawidzą kobiet. Rydzyk i Kaczyńscy są w tym liderami. I nie da się tego ukryć adoracją Maryi, matki Jezusa, czy własnej matki. Żadna nie jest i nie była partnerką. Czcić można ideę kobiety. Ale żyć z ideą to nie to samo co z nią współżyć, układać się, negocjować i rozumieć jej ludzkie potrzeby. Mizoginia pozbawia kobiety szacunku. Jeżeli ktoś na szacunek nie zasługuje, nie zasługuje też na traktowanie jak człowiek. Można go pozbawić ludzkich praw. Pozbawić decydowania o sobie - kontynuuje pisarka.
Swój post Gretkowska kończy wizją, w myśl której ojciec Rydzyk zostaje następnym papieżem:
- Tylko fajerwerki zwycięstwa odpalą nad Toruniem. I cieszmy się, że nie biały dym. Papieżem może być każdy katolik, niekoniecznie kardynał. Jeżeli następne konklawe zasadą wahadła zawróci z "lewicującego" kursu, mają idealnego kandydata. W środku Europy zbudował imperium finansowe, więc dogada się z włoską mafią. Doprowadził do stworzenia państwa religijnego. Tego nie ma nawet w katolickich krajach Afryki. Nie życzę światu, a najbardziej nam, Jana Pawła Marii Radyja Pierwszego, tak dobrze nastawionego na fale średniowiecza.