Wszystko przez jedną scenę erotyczną, rozgrywającą się w marzeniach bohaterki, XIII-wiecznej królowej (Deepika Padukone), która w filmie Sanjaya Leeli Bhansaliego woli popełnić samobójstwo niż poddać się władzy sułtana.
W reakcji na rzeczoną scenę hinduski polityk Suraj Pal Amu nawołuje do zamordowania aktorki, oferując za jej ścięcie nagrodę w wysokości 1,6 mln dolarów.
To nie wszystko - grupa radykałów z kasty Karni Sena spaliła kukłę reżysera, a w liście skierowanym do brytyjskich władz pisze, że spali również każde kino, które zdecyduje się wyświetlić film.
W ostatnich dniach w pobliżu miejsca, gdzie kręcony był film, powieszono ciało martwego mężczyzny. Obok wyryto napis: „My nie palimy kukieł, my wieszamy” oraz znaczący dopisek „Padmavati”.
W reakcji na groźby firma dystrybucyjna Viacom18 zawiesiła premierę filmu.