Patryk Vega ponoć swego czasu wpadł wręcz w furię, gdy Maja Ostaszewska i Magdalena Cielecka odmówiły zagrania w „Botoksie”, ale dziś nie chowa już urazy - donosi „Fakt”.

Reklama

Reżyser miał ponadto za złe obu aktorkom, że krytykowały jego dochodowe dzieło. - Nie mogę zgodzić się z tym, że (...) dyskryminują mój film. Bo dla mnie to jest hipokryzja. One z jednej strony chodzą w marszach, walcząc rzekomo o wolność, a jednocześnie mi zabraniają wolności wypowiedzi - mówił niedawno w TVP Info.

Teraz jednak twórca zdecydowanie złagodniał. - Ja jestem katolikiem i w związku z tym staram się w życiu przebaczać. To nie jest tak, że jestem na kogokolwiek zamknięty. Nie zamierzam się też gniewać do grobowej deski - wyznaje Vega w rozmowie z tabloidem.

W najnowszym filmie Vegi „Kobiety mafii” nie zobaczymy jednak ani Ostaszewskiej, ani Cieleckiej. Gwiazdami filmu mają być aktorki znane z „Botoksu”, a więc Olga Bołądź, Agnieszka Dygant i Katarzyna Warnke. Wszystkie bardzo komplementują Vegę w wywiadach, podobnie jak Piotr Stramowski czy Tomasz Oświeciński, którzy również ponownie stawili się na planie u reżysera, który ich wypromował.

„Kobiety mafii” trafią do kin 23 lutego 2018 roku.