Kiedy Gwyneth Paltrow miała 22 lata, Harvey Weinstein zaoferował jej główną rolę w adaptacji powieści Jane Austen „Emma”. Występ wywindował aktorkę na pozycję gwiazdy. Jednak jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć Weinstein wezwał Paltrow do swojego apartamentu w hotelu Peninsula w Beverly Hills.
Tam miał położyć dłonie na jej ciele i zasugerować, że teraz powinni przenieść się do sypialni celem masażu. - Byłam jeszcze dzieckiem i po prostu skamieniałam - mówi Paltrow w rozmowie z „New York Timesem”, dodając, że wówczas od razu obróciła się na pięcie i wyszła. „Myślałam, że jesteś moim wujkiem Harveyem” - przypomina sobie własną myśl aktorka, dodając, że widziała producenta jako mentora.
Gwiazda o wszystkim opowiedziała swojemu ówczesnemu partnerowi, Bradowi Pittowi. Ten miał się niedługo potem spotkać z Weinsteinem i oświadczyć, aby nigdy więcej nie dotykał Paltrow. Rzecznik aktora potwierdza dziś, że takie zdarzenie rzeczywiście miało miejsce.
- Myślałam, że Harvey mnie zwolni - wyznaje Paltrow. - Zadzwonił i przez dłuższą chwilę krzyczał na mnie. To było bardzo brutalne.
Weinstein jednak nie zwolnił aktorki, przeciwnie - obsadził ją w „Emmie”, a później pomógł jej zdobyć Nagrodę Akademii za rolę w „Zakochanym Szekspirze” z 1999 roku, kolejnym oscarowym filmie wyprodukowanym przez Miramax.
- Oczekiwano, że na zawsze dochowam tajemnicy - mówi teraz Paltrow. - Ale jesteśmy w momencie, gdy kobiety muszą postawić sprawę jasno: to się skończyło. Taki sposób traktowania kobiet właśnie się kończy.
Nieprzyjemne doświadczenia z wpływowym producentem miała także późniejsza partnerka Brada Pitta - Angelina Jolie. Na początku kariery aktorka wystąpiła w komedii romantycznej Miramaxu „Gra w serca” i - podobnie jak w przypadku Paltrow i wielu innych kobiet - Harvey Weinstein miał czynić Jolie niedwuznaczne propozycje w pokoju hotelowym. Aktorka odrzuciła awanse producenta.
- Miałam wówczas złe doświadczenia z Harveyem Weinsteinem i w rezultacie zdecydowałam nigdy później nie nawiązać z nim ponownie współpracy - pisze Angelina Jolie w mailu do „New York Timesa”. - Ostrzegałam także inne kobiety, które to robiły. Zresztą takie zachowanie wobec kobiet w każdej jednej dziedzinie, w każdym kraju jest nie do przyjęcia - podsumowuje gwiazda.