Dziś rano limuzyna z księciem Jerzym podjechała w konwoju czarnych Range Roverów pod elitarną podstawówkę Thomas's London Day School w Battersea, w południowym Londynie. Nie było jednak pewne, czy syn księcia Williama będzie uczestniczył w zajęciach, po tym jak w środę doszło do tajemniczego włamania w szkole księcia - donosi plotek.pl.
Pracownicy placówki zauważyli podejrzaną kobietę opuszczającą budynek szkoły. Zaczepiona przez nich, oddaliła się w pośpiechu. Potem około godz. 14 znów widziano, jak kręci się w pobliżu szkoły. Wówczas do akcji wkroczył Scotland Yard.
Około 40-letnia kobieta w pewnym momencie zatrzymała się w restauracji tuż obok podstawówki Jerzego. Według relacji świadków jej zachowanie nie wzbudzało podejrzeń. Nawet kiedy nagle otoczyło ją kilku policjantów w cywilnych ubraniach, nie zdradzała zdenerwowania.
- Wydawała się bardzo spokojna. Była kompletnie niewzruszona tym, co działo się wokół niej - opowiadał „Daily Mail” naoczny świadek. - Była bardzo cicha i nie odezwała się słowem, gdy podeszła do niej policja. Miała krótkie, niezbyt ciemne włosy zebrane w koński ogon i plecak przewieszony przez ramię.
Kobieta została zatrzymana na przesłuchanie w komisariacie. Okazuje się, że podejrzana może mieć problemy psychiczne. Od pewnego czasu zaczęła przejawiać obsesję na punkcie książęcej pary.
Zdarzenie odbiło się szerokim echem wśród lokalnej społeczności. Mieszkańcy ekskluzywnej dzielnicy w rozmowie z mediami zaczęli wyrażać obawy o własne bezpieczeństwo. Pojawiły się także wątpliwości, czy placówka, do której uczęszcza książęcy syn, jest właściwie zabezpieczona.
- Policja wkroczyła do akcji, gdy tylko została powiadomiona o sprawie - komentuje zajście rzecznik Scotland Yardu. - Obecnie współpracujemy ze szkołą celem poprawy jej bezpieczeństwa.
Czesne w Thomas's Battersea wynosi 18 tysięcy funtów rocznie. Wśród najbardziej znanych absolwentów szkoły są m.in. modelka Cara Delevingne oraz wokalistka Florence Welch z zespołu Florence and the Machine.