Krzysztof Ziemiec, jako prowadzący, i TVP zbierają w internecie negatywne komentarze za materiał o Przystanku Woodstock. "Wiadomości" podały, że był to "najbardziej obskurny festiwal świata", w dodatku niebezpieczny, fatalnie zorganizowany i wypełniony agitacją polityczną.
Kiedyś było mi go żal. Dzisiaj widzę oportunistycznego i cwanego gracza. Ludzie nie zapomną. Ktoś kiedyś panu to wypomni i z tego rozliczy, a pan co, powie, że wypełniał polecenia? Warto było? Zeszmacić się publicznie aż tak? Internet pamięta, panie #Ziemiec @woodstockpoland - napisała Karolina Korwin-Piotrowska.
Na Twitterze Ziemiec tłumaczył, że nazwanie festiwalu "obskurnym" nie było opinią, ale cytatem z brytyjskiego tabloidu "Daily Star".
Zadeklarował przy okazji, w odpowiedzi na propozycję Bartosza Węglarczyka, że w przyszłym roku pojawi się na festiwalu osobiście.
Jednak według Hanny Lis prawidłowe tłumaczenie powinno brzmieć inaczej. - Daily Star pisze "najbrudniejszy festiwal", Wiadomości tłumaczą po swojemu. Może zrzutka na lekcje angielskiego dla Paczuska-Team? - napisała na Twitterze.
Według internautów samo odwoływanie się do "Daily Star" jako źródła opinii jest niepoważne, ponieważ tabloid jest mało wiarygodny.