Anna Lewandowska zdjęciem w zielonym bikini, wykonanym na drewnianym pomoście, rozpoczęła sezon wakacyjny. Trenerka, która dwa miesiące temu urodziła córkę Klarę, prezentuje absolutnie nienaganną figurę. Co ciekawe, budzi to jednak spore kontrowersje - niektórzy zarzucają jej bowiem szerzenie presji wobec młodych mam, które mają się przez to czuć zobligowane do jak najszybszego powrotu do formy sprzed ciąży.

Reklama

Fotografia jednak zebrała ponad 60 tys. polubień i wiele przychylnych komentarzy. Swój wpis zamieściła również Kinga Rusin. - Ania! Wspaniale! Można? Można!!! Dojście do formy po porodzie nie jest ani niemożliwe, ani zbyt obciążające dla matki, ani niebezpieczne dla dziecka. Wszystko to kwestia dyscypliny i chęci no i tego jak się prowadziłyśmy w czasie ciąży. Wiem coś na ten temat. W czasie drugiej ciąży przytyłam 32 (!) kilo! Nie dlatego, że byłam chora czy miałam cukrzycę ciążową, ale dlatego, że się nie ruszałam i jadłam bez opamiętania. Dojście do firmy zajęło mi... 3 lata. Teraz, patrząc na Ciebie i Twój przykład, nigdy bym do tego nie dopuściła. Jesteś wzorem do naśladowania jak to robić z głową i zdrowo - napisała dziennikarka, przy okazji zdradzając no szczegółów z czasów, kiedy to ona szykowała się do macierzyństwa. Dziennikarka sama ostatnio zamieszcza na Instagramie sporo swoich zdjęć, na których prezentuje świetną figurę. Co i rusz podkreśla też, jak dobrze czuje się w swoim ciele.

A Wy co sądzicie o tempie powrotu Anny Lewandowskiej do formy?