W rozmowie z wp.pl, Michał Bajor zdradził, że jego czujność wobec tego, jaki bałagan może panować podczas Opola, wzbudziły przygotowania do koncertu mającego uczcić pamięć Wojciecha Młynarskiego:

Reklama

Artyści, razem z prezydentem Opola poczuli się w pewnym momencie zagubieni. Większa cześć społeczności estradowej uznała, że w tego typu bałaganie nie chcemy brać udziału. Ja zrezygnowałem już dwa miesiące temu, kiedy miałem wystąpić w koncercie Wojciecha Młynarskiego. Bardzo się z tego ucieszyłem, miałem zaśpiewać "Karolinkę", ale dowiedziałem się, że tam w ogóle nie będzie rodziny. Nie będzie Agaty, Pauliny, Jasia. Zapytałem "jak to? przecież Wojtka nie ma od kilku tygodni, jak można robić koncert bez jego rodziny?" Wtedy byłem jednym z pierwszych, który powiedział "przepraszam, poczekam na Opole zrobione z głową".

Bajor dodał, że większość artystów zrezygnowała z Opola właśnie z uwagi na bałagan i niepewność tego, co ich czeka podczas tego festiwalu:

Nie nazwałbym tego bojkotem. To jest raczej pokazanie, że jesteśmy grupą ludzi, która nie da się przerzucać z koszyczka do koszyczka. Nastąpiła tak ogromna ilość niepewności, że wszyscy pękli

Muzyk zapewnił także, że w pełni rozumie decyzje Kayah i Maryli Rodowicz, które zapoczątkowały lawinę rezygnacji artystów z udziału w tegorocznej edycji festiwalu.