Kiedy media podały do wiadomości, że na swoim nowym stanowisku w Polskiej Grupie Zbrojeniowej Bartłomiej Misiewicz będzie zarabiał 50 tys. złotych miesięcznie, opinia publiczna nie kryła oburzenia. I choć zarówno sam zainteresowany, jak i przedstawiciele PGZ zaprzeczali tym doniesieniom, Jarosław Kaczyński stracił cierpliwość.

Reklama

Prezes PiS na specjalnie zwołanej w tym celu konferencji prasowej oświadczył, że zawiesza Bartłomieja Misiewicza w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości, a także powołał specjalną komisję do zbadania jego sytuacji.

Antoni Macierewicz, za sprawą którego nastąpił błyskawiczny rozkwit kariery Misiewicza, nie skomentował decyzji prezesa PiS. Zdaniem Szymona Majewskiego jednak, kwestią czasu jest, kiedy minister obrony narodowej ujmie się za swoim protegowanym:

Reklama

Misiewicz zawieszony przez Jarosława!
Prezes chce powołać komisję która ma wyjaśnić dlaczego Macierewicz lubił Misiewicza.
Wszyscy boją się teraz wybuchu Antoniego.

Reklama