Kilka lat temu w jednym z wywiadów, Tomasz Karolak stwierdził, że monogamia nie jest naturalna dla mężczyzny, który powinien rozsiać jak najwięcej swojego nasienia po okolicy. Wypowiedź ta wzbudziła wiele kontrowersji, zwłaszcza w kontekście rzekomych zdrad, o jakie tabloidy dość często oskarżały aktora.

Reklama

Ostatnio w rozmowie z Interią, Karolak postanowił wytłumaczyć się z tej wypowiedzi:

To jest wypowiedź wyrwana z kontekstu. Przede wszystkim to nie było moje zdanie, cytowałem pewnego naukowca. Oczywiście, człowiek jest z natury poligamiczny, ale to nie oznacza, że musi zdradzać. Może flirtować, co jest naturalne, pod warunkiem, że nie przekracza pewnych granic. Związek jest nieustającą pracą, trzeba wciąż dbać, żeby siebie wzajemnie zaskakiwać i nie chodzi tylko o sferę seksualną, ale również w kwestii emocjonalnej i intelektualnej.

W dalszej części swojej wypowiedzi, aktor podzielił się ciekawymi przemyśleniami na temat zdrad:

Jestem takim ekspertem od zdrad jak każdy człowiek. Chociaż na pewno zdarzają się osoby, które nie miały takiej przygody. Ale rozumiem, że jak człowiek jest młody to musi się wyszumieć, wyszaleć. Obserwowałem zdrady, z których w późniejszym terminie, po tak zwanym odpokutowaniu, wynikały dobre rzeczy - tłumaczy w rozmowie z Interią. Czasem jest tak, że zdrada doprowadza do wyczyszczenia relacji między parą i to pozwala zacząć wszystko od nowa. Oczywiście nie mówię tego o sobie, bo zaraz ktoś to wyłapie i przypnie mi łatkę. Generalnie zdrada wynika z różnych powodów, na przykład zdradzający nie mają czegoś w domu...

Zgadzacie się z przemyśleniami Tomka Karolaka?