W rozmowie z magazynem "Harper's Bazaar" Alicja Bachleda-Curuś wyznała, jak z perspektywy tych kilku lat ocenia Hollywood:

To często nieludzki biznes, a za kulisami dzieją się różne rzeczy.

Aktorka wyjaśnia, co najbardziej drażni ją w amerykańskim przemyśle filmowym:

Reklama

Okropne jest to, że mężczyźni, producenci, chodzą i opowiadają, komu to oni nie pomogli. Krążą różne historie o aktorkach, które gdzieś coś kiedyś. Naprawdę ohydne! Nie mówię o kobietach, w życiu są różne sytuacje, czasem niełatwe. Myślę o przechwałkach tych mężczyzn. Na samym początku postanowiłam sobie, że nigdy nie stworzę sytuacji, by ktoś pomyślał, że może mi ‚pomóc’. Będę się starać tak postępować, bym sama była odpowiedzialna za to, czy w czymś gram, czy nie.

Reklama

Mimo to, Alicja Bachleda-Curuś nie zamierza porzucić Los Angeles. Aktorka co prawda coraz częściej gości na polskich planach filmowych, jednak marzeń o podboju Hollywood wciąż nie porzuciła.