Maciej Stuhr podczas swojego wystąpienia na uroczystej gali, wygłosił przemówienie, podczas którego, niby omyłkowo, wygłaszał hasła, które wzbudzają duże emocje. Wśród nich znalazł się "gorszy sort", "wyklęci", "Wałęsa" a także "tu polew". Zgromadzeni na sali artyści zaśmiewali się z żartów aktora, jednak znalazło się wiele osób, których takie poczucie humoru oburzyło. Krystyna Pawłowicz w swoim facebookowym wpisie zarzuciła Maciejowi Stuhrowi robienie sobie żartów ze śmierci Polaków i zapytała sarkastycznie, "jak tam ze zdrowiem tatusia". Jerzy Stuhr kilka lat temu wygrał bowiem walkę z nowotworem, ostatnio zaś znów trafił do szpitala, najprawdopodobniej z powodu zawału.

Reklama

Maciej Stuhr odpowiedział Krystynie Pawłowicz twierdząc, że to nie on od lat zbija kapitał polityczny na "wycieraniu sobie gęby tupolewami i wyklętymi":

Mój żart bynajmniej nie był wymierzony w pamięć o kimkolwiek. Przeciwnie! W imię godnej pamięci, a przeciw wszystkim tym, którzy sobie od lat tupolewami i wyklętymi wycieracie gębę zbijając polityczny kapitał.

Reklama

Te słowa aktora poparła wdowa po oficerze BOR, Jacku Surówce. Krystyna Łuczak-Surówka, której mąż zginął w katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku napisała:

Bardzo dziękuję za te słowa Panie Maciej Stuhr. Odczuwam podobnie a nawet mocniej. Mój mąż zginął w katastrofie 10.04.10 i jestem zmęczona politycznymi interesami wokół prywatnej tragedii ludzkiej. Nikomu nigdy źle nie życzę a tym bardziej utraty osoby najbliższej, złamanego życia, po którym potem tak wielu tak długo ... depta na różne sposoby. Inna Krystyna