Z okazji wydania kolejnej płyty, Maria Peszek ponownie gościła w show Kuby Wojewódzkiego. Artystka wyjaśniła, dlaczego nazwała swoją płytę "Karabin", deklarując jednocześnie, iż jest pacyfistką:

To, że płyta tak się nazywa, to ja nie widzę żadnej kolizji z pacyfistycznym przekazem. To jest przewrotny tytuł. Świat jest taki jaki jest, rzeczywistość jest brutalna i trzeba używać mocnych środków przekazu - wyjaśniła.

Reklama

Peszek zdradziła także, co skłoniło ją do nagrania kolejnego albumu:

Zrobienie płyty to półtora roku tak naprawdę męki. Żeby się na to zdecydować, trzeba czuć naprawdę głęboki przymus i motywację. Tym tematem jest nienawiść, która interesuje mnie od dawna. Ostatnie wydarzenia w Polsce i na świecie doprowadziły do tego, że nie mogłam nie nagrać tej płyty.

Reklama

Piosenkarka po raz kolejny ostrze swojej krytyki kieruje przeciwko religii:

W moim odczuciu religia jest bardzo niebezpiecznym orężem w niewłaściwych rękach. Dla mnie to jest jedna w największych zawad na drodze do wolności. Wiele tragedii w historii świata zaczęło się od słów. Uważam, że ludzie, którzy są obecnie przy władzy, używają niebezpiecznych słów.

Peszek, jako przykład osób używających mowy nienawiści, podała księdza Oko mówiącego o homoseksualistach i Jarosława Kaczyńskiego wypowiadającego się na temat uchodźców:

Reklama

Jeśli mówisz o kimś, że jego krew jest rozcieńczona gnojówką, bo ten ktoś jest homoseksualistą, jeśli mówisz o kimś, że roznosi pasożyty, to są bardzo groźne momenty - wyjaśniła