O swojej działalności finansowej, Jędrzej Dużyński opowiedział w Dzień Dobry TVN. Syn Maryli Rodowicz tajniki zawodu związanego z handlem nieruchomościami, zgłębiał u jednego z największych pośredników na świecie. W tym czasie mieszkał w Pradze i Nowym Jorku, teraz zaś zadomowił się w Wielkiej Brytanii:

Reklama

Mama była przeciwko. Wolała, bym zamieszkał w Warszawie i skończył Uniwersytet Warszawski. Jako najmłodsze dziecko byłem faworyzowany, trochę bardziej rozpuszczony. Potrzebowałem takiego odcięcia się od domu. Z rodzicami cały czas utrzymujemy kontakt. Jak tu mieszkałem, mama codziennie do mnie dzwoniła. U nas w domu było pełno muzyki. Huk dochodził z piwnicy. Moją pasją była kiedyś nawet perkusja. Myślałem o tym, by być reżyserem. Namawiano mnie, bym wyjechał do Hollywood. Zdecydowałem się jednak zostać przy nieruchomościach. Mamy projekt, który póki co realizuję w Warszawie.

Jędrzej przyznał także, że fakt iż nie nosi słynnego nazwiska Rodowicz, pozwolił mu samodzielnie zapracować na swoją zawodową przyszłość:

To, że nosimy z mamą inne nazwiska, bardzo mi pomaga. Mogę wyrabiać swoją osobowość, tożsamość. Teraz mija 10 lat, od kiedy wyjechałem z Polski. Mieszkałem w Stanach, studiowałem potem w szkole filmowej w Pradze i trafiłem do Holandii. Tu skończyłem magisterkę z nowych mediów. Póki co, nie planuję jeszcze wrócić do Polski. Chciałbym docelowo mieszkać w Richmond