Katarzyna Bosacka od kilkunastu sezonów uczy Polaków czytania etykiet na produktach spożywczych i zwracania uwagi na to, co naprawdę jemy. W rozmowie z party.pl, dziennikarka apeluje, byśmy słuchali autorytetów:
Trzeba wierzyć autorytetom. Ja jako dziennikarz, z 20-letnim doświadczeniem, zaczynałam w prasie, uczyłam się zawodu. Nauczono mnie jednego - trzeba szukać autorytetów. Moim autorytetem jest pani profesor Zdrówko, która jest obecna w moim programie i ona świadczy, że to co powiedziane jest w programie, jest sensowne i prawdziwe. Myślę, że nie ma co się rzucać na supermody, na jakieś bulgury, na jakieś chia, na jakieś jarmuże, soki... Szukajmy wśród polskich lokalnych produktów tych rzeczy, które są najlepsze - czyli kasza matka nasza, ogórki kiszone, kapusta, świetne indyki, jeśli nie wierzymy kurczakom. Ufajmy lokalnym produktom! Polskie jagody są fantastyczne, jesteśmy największym zagłębiem aronii na świecie, to cudowny, obniżający ciśnienie produkt, więc aronia i jagody goja, to są nie do porównania.
Dalej Bosacka pisze o oleju kokosowym, który na swoim blogu bardzo zachwalała Anna Lewandowska:
Olej kokosowy? Ma mnóstwo kwasów nasyconych, tak samo jak smalec, zatyka nam żyły. Po jasną cholerę, jesteśmy zagłębiem oleju rzepakowego, który jest źródłem kwasów omega-3, po co jeść więc coś, co jest podobne do smalcu? Myślę, że nie trzeba by było ślepo wierzyć trenerkom fitness, celebrytkom. Każda z nich ma swój pomysł na życie, który ja szanuję, ale trzeba szukać informacji wiarygodnych, sprawdzonych, zobaczyć, co mówią dietetycy. Jeśli ktoś z tytułem naukowym mówi, że olej jest zły, bo jest, to to chyba wystarczy.
Bosacka krytykuje także bardzo restrykcyjne podejście do diety, jakie propagują zarówno Anna Lewandowska, jak i Ewa Chodakowska:
Ja myślę, że żaden fundamentalizm nie jest dobry, także żywieniowy. Znam osoby, które na przykład zalewają współmałżonkowi jajecznicę, bo usmażył ją na maśle, a masło jest rakotwórcze. Umówmy się, jesteśmy tylko ludźmi, każdemu z nas zdarza się wypić za dużo czerwonego wina, zjeść chipsy, napić się napoju gazowanego, zeżreć coś paskudnego w trasie. Na tym polega nasze życie. Nie można jednak przeginać w drugą stronę. To może wprowadzić człowieka w jakąś chorobę..