W rozmowie z "Gazetą Wyborczą", Muniek Staszczyk wyznał, że nie podobają mu się poczynania ostatnie poczynania rządu PiS. Muzyk zauważą, że choć PO nie wykazywało się kulturą polityczną i podejmowało wiele błędnych decyzji, to parta ta nigdy nie wykazywała takiej pazerności na władzę, jak partia Jarosława Kaczyńskiego:

Reklama

Weszła do cukierni Platforma, miała kasę na trzy ciastka, ale smaka na pięć, więc zarąbała dwa pączki, nie płacąc. Przyszedł PiS, w ogóle nie ma kasy, tylko siłę w parlamencie, więc łapie cukiernika za twarz i kradnie pięć ciastek. A potem chce wysadzić cukiernię w powietrze. Przecież to urąga wszystkiemu, co cywilizowane.

Takiej pazerności na władzę jeszcze w Polsce nie widziałem. Tak po bandzie jeszcze nie było. Człowiek z Żoliborza wygrał wybory, ma prawo wprowadzać zmiany, ale naszą wspólną cukiernię niech zostawi w spokoju. Jestem za cukiernia, czyli niezależnymi sędziami, i przeciwko jakimkolwiek nadużyciom. Dla ciastka nie można rozwalać cukierni. Jest wspólna, a nie jednego gościa.

Staszczyk wyznał także, że obawia się o przyszłość Polski pod rządami Prawa i Sprawiedliwości:

Boję się, że tu idzie na zwarcie, ktoś do kogoś strzeli. Mam ten kraj w sercu. Nie każdego kocham, ale nie chcę, żeby skinhead zaciukał liberała, a liberał katolika. Tak po bandzie w Polsce jeszcze nikt nie jechał!

Reklama