Na huczne imprezy organizowane przez Maćka Musiała poskarżyła się Eliza Michalik, która jest jego sąsiadką. Bezsilność wobec hałaśliwego aktora, zmusiła dziennikarkę do wystosowania apelu na Facebooku:
Mam to szczęście, że Maciej Musiał serialowy aktor (ponoć) mieszka nade mną i urządza hałaśliwe tupano-krzyczane - wylatująco z balkonu butelkowe imprezy dość regularnie. Zazwyczaj tak jak dziś, kiedy jutro czeka mnie 7-godzinna podróż autem rano, albo kiedy muszę ja, albo inni sąsiedzi- z dwójką malutkich dzieci - rano wstać.
Michalik grozi aktorowi, że przy kolejnej imprezie, sięgnie po bardziej drastyczne środki, niż policja:
Informuję Pana Macieja Musiała, że następna interwencja nie zakończy się tylko wezwaniem policji ale także użyciem gazu w samoobronie, bo uniemożliwianie snu to według definicji międzynarodowej tortury i nagraniem filmiku na you tube oraz pozwem sądowym i wizytą u dzielnicowego, co oznacza, że Pan Maciej zacznie być notowany i pod "opieką" policji. Maciej Musiał - dziennikarze Faktu i Super Expressu dzwońcie - chętnie udzielę wszelkich informacji, skontaktuję z sąsiadami którzy byli świadkami ekscesów i zaprowadzę do Pana Macieja. Dzwońcie też do jego przełożonych i na policję - gdzie narosła już na niego sterta skarg.
Któż by pomyślał, że z Macieja Musiała taki imprezowy typ.