Wszystko zaczęło się od posta, jaki Krystyna Pawłowicz opublikowała na swoim oficjalnym profilu na Facebooku. Posłanka wytknęła w nim Hannie Lis wpadkę na wizji i zarzuciła dziennikarce braki w edukacji:

Reklama

A kontrowersyjna pracownica mediów, p. H. Lisowa zalicza kolejne wpadki braku profesjonalizmu i niewiedzy. Próbuje rozmawiać o czymś,czego nie zna i czego nie rozumie.Teraz "norymberski"zamiast "normandzki". A wie Pani już co to "jow" i kim był niedawny Pani rozmówca? Też trzeba do szkoły, a dopiero potem przed kamerę, Proszę Pani. (pisownia oryginalna)

Hanna Lis najwyraźniej poczuła się dotknięta, bowiem postanowiła odpowiedzieć Pawłowicz, również nie szczędząc posłance złośliwości:

Serdecznie Panią pozdrawiam , Pani Profesor. I życzę więcej wyrozumiałości dla bliźnich, jak głosi Kościół , na którego nauczanie przecież nierzadko się Pani powołuje. Zapewniam Panią, że doskonale wiem o czym rozmawiam, przejęzyczenie może zdarzyć się każdemu . Co zaś tyczy się Pani wpisu z "wziąść" w roli głównej , proszę zwrócić uwagę, że nie komentowałam Pani polszczyzny, a jedynie stwierdziłam iż Leszek Miller najwyraźniej nie jest lewakiem, skoro wbrew temu co Pani napisała ( "stosowanie niechlujnych, prymitywnych skrótów jest waszą lewactwa cechą ") zapytany o to jakiej formy używa , odpowiedział "wziąć". Krypto-prawicowiec, czy jakie licho ? Niezmiennie mam nadzieję, że przyjmie Pani kiedyś zaproszenie do programu. Kończąc pozwolę sobie powiedzieć, iż żałuję , że jako osoba wierząca, nie zwróciła Pani swego czasu uwagi na "błąd" popełniony przez bliski Pani portal, który napisał, że Andrzej Turski prowadził Panoramę "po pijaku". To nie było "kontrowersyjne" Pani Profesor ? Serdeczności, HL.

Krystyna Pawłowicz znana jest z tego, że zawsze musi mieć ostatnie zdanie, dlatego odpowiedziała dziennikarce zarzucając jej liczne wpadki na wzizji, które mają świadczyć o jej braku profesjonalizmu.

O dziwo Hanna Lis weszła w dyskusję z posłanką. Panie pokłóciły się o radykalizm wiary oraz znaczenie słowa "ubek" i w nieskończoność wytykały sobie wzajemne wpadki, bądź błędy popełniane przez środowiska "bliskie im światopoglądowo".

Hanna Lis najwyraźniej dała ponieść się emocjom, bowiem w swoim ostatnim wpisie odwołała się do historii swojego ojca:

Reklama

Wiem doskonale co to UBEK. Miałam wielka nieprzyjemność takowego , rasowego ubeka poznac , jako dziecko. Pani przeciez dobrze wie o kogo chodzi , nieprawdaż ? Jesli nie ( przez przypadek ) , prosze zapytać kolegów z wpolityce , gazety polskiej , tv republika . Tych niepokornych dziennikarzy , ktorzy ślęcząc w IPNie nad teczką mojego ( wówczas umierającego ) Ojca udawali , ze nie widzą starty donosów pana Petelickiego , który ( w imie Boga , Honoru i Ojczyzny ?) donosił do swojego departamentu SB , ze Kedaj ( tak , tak mój Tata ) odmawia wszelkiej współpracy z ludzmi z którymi Pani partia ma dzis całkiem przyjazne kontakty ( wymienić nazwiska ? służę ) . Reasumując : nie ja przyprawiam Pani gombrowiczowską 'gębę'.

Krystyna Pawłowicz nie byłaby jednak sobą, gdyby pozwoliła na to, aby to dziennikarka miała ostatnie zdanie i we wpisie kończącym dyskusję napisała:

Pani JEDYNĄ przewagą nade mną jest to,że ma Pani w ręku medialną tubę do ucha tysięcy niezorientowanych widzów i może im Pani opowiadać nieodpowiedzialnie cokolwiek,np.o mnie ,a ja możliwości odpowiedzi na to nie mam.Mam tylko FB. (...) jest Pani osobą niekompetentną,ma Pani braki wiedzy i -niestety- zalicza kolejne wpadki medialne.I korepetycje w WSKSiM w Toruniu także Pani przydadzą się