Rzekoma była kochanka Rutkowskiego, wysyła mu listy w których grozi, że jeśli detektyw nie uzna dziecka, ona pójdzie do tabloidów i zniszczy mu reputację.
Po otrzymaniu listu złożyłem zawiadomienie na policji oraz do prokuratury. Pani Joanna Z., czyli Natasza, przez 6 lat w żaden sposób nie występowała o uznanie ojcostwa, aż tu nagle przypomniała sobie, że miała ze mną kontakt i uznała, żebym przyjął ojcostwo. Jeśli tego nie przyjmę, to ona zacznie wojnę medialną, zacznie chodzić do gazet i telewizji i zniszczy moje sukcesy zawodowe oraz dobrą opinię, co doprowadzi do rozbicia mojej rodziny. - powiedział "Super Expressowi" Rutkowski.
W winę męża nie wierzy także Maja Plich:
Ona chce zniszczyć wizerunek Krzysztofa, zniszczyć naszą rodzinę. Sama jestem matką i bardzo się dziwię kobietom, które rodzą dzieci, mając liczne kontakty z mężczyznami i potem muszą robić badania, by po kolei wykluczać kandydatów na ojca tych dzieci. Pani Nataszy zajęło to aż 6 lat, mnie tylko jest żal takich dzieci - powiedziała tabloidowi żona Rutkowskiego
Detektyw - celebryta cieszy się, że żona darzy go takim zaufaniem:
Moja żona traktuje te kobiety jako wariatki. Uspokoiłem się, i to bardzo. Nie chcę, żeby mój juniorek się mnie wstydził i do tego nie dopuszczę. Nie chciałbym zepsuć tego, co mam - zapewnia.