Jak twierdzi informator "Faktu", Kayah opłaca aż 8 osób, które są na każde jej wezwanie.
Kayah ma cały sztab ludzi, którzy codziennie ją obsługują. Dzięki temu nie musi sama zajmować się wszystkimi sprawami. Ma prywatnego szofera, kobietę zajmującą się jej finansami, stylistkę, fryzjera, dwie panie sprzątające, ogrodnika oraz osobę, która nosi za nią zakupy, bo Kayah uwielbia spędzać czas w sklepach – zdradza tabloidowi osoba z otoczenia artystki.
Choć rozumiemy potrzebę zatrudniania sztabu ludzi, którzy pomagają w codziennych obowiązkach, to stanowisko osoby noszącej zakupy, nawet jak na taką gwiazdę, jak Kayah jest chyba zbytnią ekstrawagancją. Czyżby taki pomocnik był wyłącznie wymysłem tabloidu?