Goszcząc w programie "Pytanie na śniadanie" Margaret zdradziła, że kiedyś była tak biedna, że musiała się nieźle nakombinować, by napić się kawy w kawiarni. Gwiazda stwierdziła jednak, że lubiła te czasy:
Ja uwielbiam te czasy. Wczoraj spotkałam się z przyjaciółką, z którą te czynności praktykowałyśmy, czyli picie kawy na kreskę, a później wieczorem jeszcze szłyśmy do takiej naszej zaprzyjaźnionej kawiarni i dostawałyśmy tak zwane odpadki, czyli rzeczy, które się nie sprzedały, a i tak są dobre.
To nie pierwszy raz, kiedy Margaret opowiada o swoich trudnych początkach. W wywiadzie dla "Vivy!" wyznała niedawno, że niegdyś brakowało jej na czynsz:
Przez dwa lata mieszkałam z przyjaciółką na Mokotowskiej. Przez pół roku nie płaciłyśmy czynszu i jak dzwoniła właścicielka, Olga wymyślała mnóstwo powodów, żeby tego telefonu nie odebrać. Ale pamiętam, że byłam przeszczęśliwa!