Restauracja Atelier Amaro jako jedyna w Polsce ma gwiazdkę przewodnika Michelina i cieszy się opinią jednej z najlepszych kuchni w kraju. Z tego też powodu Amaro nie narzeka na brak klientów, którym nie straszne astronomiczne ceny dań, ani kilkutygodniowe oczekiwanie na rezerwację stolika.

Reklama

Wojciech Amaro w rozmowie z "Fleszem" przyznał, że wszystkich swoich klientów traktuje z równym szacunkiem i nie robi żadnych wyjątków, nawet dla głowy państwa. Zapytany przez magazyn "Flesz", czy zdarzyło mu się odmówić komuś rezerwacji, odparł, że ostatnio musiał odprawić z kwitkiem samego prezydenta:

Oczywiście to nie było tak, że pan Bronisław Komorowski pojawił się z żoną w drzwiach, a ja powiedziałem: "Sorry, nie ma miejsca!". Zadzwonili do nas z kancelarii prezydenta i zapytali, czy jest wolny stolik na dzisiaj. Nie było, bo przecież nie mogę odwołać kogoś, kto czeka na swoją kolej od trzech miesięcy. Zarezerwowałem stolik za tydzień, ale prezydent nie przyszedł. W tych sprawach jestem nieugięty.

Czyżby prezydent Komorowski poczuł się urażony odmową?