Hanna Bakuła jest malarką i pisarką, a ze światem show biznesu zdarza jej się mieć kontakt przy okazji branżowych bankietów. Artystka daleka jest jednak od zachwytów nad celebrytami. Zapytana przez serwis Newseria o to, jak ocenia zjawisko żon piłkarzy, odparła:
To nie jest zjawisko, to są lokalne pierdoły. Była Doda, był Wiśniewski. Pojawiają się takie koślawe meteory, które z hukiem spadają za scenę i leżą jak nieużywane dekoracje. Tym ludziom przewraca się w głowie i potem nie mogą sprostać samym sobie. Nie znam żadnej żony piłkarza, chyba Lewandowska jest w porządku. Jest przecież tyle książek do przeczytania. Nie wiem, co trzeba mieć w głowie, żeby interesować się żoną piłkarza. Piłkarzami to rozumiem, bo grają świetnie, ale żoną piłkarza, nie rozumiem.
Zgadzacie się z opinią Hanny Bakuły?