Martyna Wojciechowska lubi adrenalinę, co udowodniła wspinając się na himalajskie 8-tysieczniki, biorąc udział w rajdach samochodowych i skacząc ze spadochronem. W 2004 roku dziennikarka przeżyła prawdziwy dramat, kiedy jej ekipa telewizyjna miała wypadek samochodowy. W jego wyniku zginął operator Rafał Łukaszewicz, sama Wojciechowska zaś, w ciężkim stanie trafiła do szpitala. I choć obecnie dziennikarka wciąż nie stroni od niebezpiecznych przygód i dalekich podróży, macierzyństwo nieco przystopowało jej skłonność do podejmowania ryzykownych zachowań:

Reklama

Mam małe, niespełna siedmioletnie dziecko i oczywiście już pewnych rzeczy nie robię, pewnych granic już nie przekraczam. Bardzo zmieniłam mój sposób na podróżowanie, choćby dlatego, że z podróży na kraniec świata zawsze chcę wrócić do mojej córki. - wyznała w rozmowie z "Faktem".

Widzowie programów Martyny nie muszą się jednak obawiać. Dziennikarka wciąż będzie podróżowała po świecie, szukając ciekawych historii do swoich programów.