Edyta Górniak będąc gościem programu Wojciecha Jagielskiego w Superstacji, opowiedziała o tym, skąd wzięło się jej nieustanne dążenie do perfekcji. Okazuje się, że u jego podłoża leży fakt, iż była poniżana i karcona przez własną matkę:
Ja byłam w dzieciństwie bardzo karcona i dorastałam w takim przekonaniu, że ciągle nie zasługuję na miłość mamy - wspomina. Więc ja się ciągle coraz bardziej starałam, im ona mnie bardziej poniżała, tym bardziej ja się bardziej starałam, bo uważałam, że w takim razie jeszcze robię coś nie dość dobrze, żeby zasłużyć na miłość mamy. To spowodowało, że doprowadziło do takiego absurdu pewnej perfekcji, czyli układałam ściereczki z taką precyzją w kuchni, żeby było równo, ładnie. Myślę, że to dzieciństwo i proces wychowania bardzo rygorystyczny spowodował, że byłam bardzo uważna wobec tego, co robię. Tak dorastałam, w ten sposób stałam się taką pedantką. Ten wyścig samej ze sobą spowodował, że jestem tam, gdzie jestem. Bardzo rzadko jestem zadowolona z tego, co udało mi się zbudować, osiągnąć.
>>>Czytaj także: Górniak znów gwiazdorzy? Odwołała koncert przez ...
O swoich trudnych relacjach z rodziną, Edyta Górniak wspominała już we wcześniejszych wywiadach. Kiedy po rozwodzie z Dariuszem Krupą, matka piosenkarki stanęła po stronie zięcia, atakując własną córkę, Edyta powiedziała:
Spodziewam się, iż słowa nieżyczliwości wobec mojej osoby, wypowiedziane publicznie przez bliskie mi osoby, są dla ludzi szokujące... Dla mnie nie są. Dorastałam z nimi. Określone słowa czy zachowania, nawet jeśli wcześniej przez lata były dla mnie dotkliwe, dziś już takie być nie mogą. Odebrałam swoją lekcję życia, nauczyłam się jej i znalazłam nową drogę, którą konsekwentnie podążam. Nie dla siebie - dla mojego syna.