W ostatnim czasie, plotkarskie media bardzo emocjonują się metamorfozą żony Cezarego Pazury. Niektóre tabloidy podawały nawet wyliczenia, ile aktora kosztowało rzekome poprawianie urody żony.
Sama Edyta, w programie "Dzień Dobry TVN" została zapytana o to, czy nie przeszkadza jej fakt, iż cała Polska komentuje to, jak wygląda:
Przyzwyczaiłam się, dlaczego mam być smutna? To jest pochodną zawodu, który wykonuje mój mąż. Nie jestem ani artystką, wykonuję pracę biznesową, ani nie jestem celebrytką, bo nie wykonuje prac związanych z telewizją. Ja korzystam z uroków zawodu mojego męża, za co mu bardzo dziękuję (śmiech). To nie jest przyjemne zderzenie się z rzeczywistością - powiedziała.
Trzeba jednak przyznać, że Edyta jakoś szczególnie nie stara się unikać mediów. Często pojawia się na branżowych imprezach, zaliczyła także wraz z mężem kilka okładek kolorowych magazynów. Może więc nie do końca jest tak, że pani Pazurze nie podoba się zainteresowanie mediów jej osobą.