Na wniosek ZAiKSu polski rząd zatwierdził rozszerzenie listy urządzeń, objętych podatkiem przekazywanym na rzecz twórców i artystów, bowiem zdaniem ZAiKSu, urządzenia te umożliwiają odtwarzanie i przechowywanie muzyki. Pomysł ten nie spodobał się producentom i użytkownikom smartfonów i tabletów. Okazuje się, że są mu przeciwni także artyści, w interesie których rzekomo nałożono nowy podatek "od piractwa".

Reklama

Czytaj więcej: ZAiKS domaga się haraczu. Ceny telewizorów i smartfonów pójdą w górę

Wczoraj głos w tej sprawie zabrał Kazik. Muzyk nie pozostawia suchej nitki na pomyśle ZAiKSu:

Pomysł obłożenia podatkiem różnych ustrojstw uważam za skandaliczny. Każdy podatek jest złem , bowiem zabiera nam uczciwie zarobione pieniądze (nieuczciwie zarobione przeważnie są nieopodatkowane) pod groźbą sankcji prawnej. W imię wyższych racji –takich jak na przykład bezpieczeństwo wewnętrzne czy zewnętrzne- rozsądnie jest się czasem na nie godzić. Niemniej coraz więcej podatkowych ruchów jest już niczym innym jak ordynarnym skokiem na kasę po to by utrzymać w jakiej takiej stabilności coraz bardziej dysfunkcjonalne i niedrożne państwo wraz z armią głównie bezużytecznych i pasożytniczych urzędników. Jako argument za usankcjonowaniem tego złodziejstwa kolejnego podaje się między innymi swego rodzaju zadośćuczynienie artystom , których muzyka jest na tych ustrojstwach grana. Otóż ja za taką jałmużnę dziękuję. Najpierw państwo zabiera mi jako artyście ( a wszyscy artyści to...) 100 pln w postaci coraz wyższych podatków , by potem obłożyć jeszcze innym podatkiem ustrojstwa , zedrzeć z kupujących je posiadaczy i użytkowników (koniec końców każdy podatek od sprzedaży uderza w użytkownika , który kupuje ustrojstwo - producenci wliczą go sobie w cenę), utworzyć kolejne etaty by tę grabież usankcjonować i podzielić (między urzędników i artystów w stosunku,powiedzmy 7:3) i oddać mi po roku 1pln. Doprawdy udławcie się tą jałmużną z pieniędzy ukradzionych pierwej prostemu a uczciwemu człowiekowi.

Czy inni artyści przyznają rację Kazikowi, czy też będą bronili nowego podatku?

Reklama