Ola Serneke jest szwedzkim biznesmenem. Jak podaje magazyn "Rewia", choć początkowo starał się wspierać ukochaną i nawet żartował z jej wypadku, po czasie zorientował się, że może on negatywnie wpłynąć na jego interesy. Skandynawowie bowiem nie mają żadnej tolerancji dla pijanych kierowców, a osoby które dopuszczają się takiego czynu, są mocno piętnowane.

Reklama

Z tego też powodu, Serneke robi ponoć co może, by uciszyć skandal wokół własnej żony. Mogłoby się bowiem okazać, że jego biznesowi partnerzy wycofują się ze wspólnych interesów, dowiedziawszy się, jaki występek ma na sumieniu małżonka biznesmena.

"Rewia" twierdzi także, że Serneke częściową winą za wypadek obarcza także siebie. Przez to, że nie towarzyszy małżonce podczas wizyt w Polsce, ona sama musi zająć się dwójką dzieci i swoją karierą.