Kilka dni temu, do znanych agencji reklamowych dotarł list, w którym Karolina Oskiera, reprezentująca zawodowe sprawy Izabeli, pyta o możliwość nawiązania współpracy z jej klientką. Treść wiadomości przytacza Press:

Reklama

W poszukiwaniu nowych wyzwań, zdecydowałyśmy się na kontakt z Państwa agencją reklamową, aby przedyskutować możliwość użycia twarzy/wizerunku Pani Izabeli w eksperymentalnym spocie reklamowym, reklamie na billboardach, bądź innej formie reklamy sugerowanej przez Państwa. Mamy świadomość aktualnego postrzegania Pani Izabeli w mediach, tym niemniej, wydaje nam się, że kontrowersyjna, ciekawa i wzbudzająca emocje postać w reklamie przyciągnie wielu odbiorców i na pewno nie przejdzie bez echa. Jakie widzą Państwo możliwości współpracy z Panią Izabelą? Czy może pracują już Państwo nad projektem, do którego pasowałaby twarz lub postać Pani Izabeli? Mamy również własne pomysły, którymi chciałybyśmy się podzielić. Chętnie spotkamy się z Państwem, aby bardziej szczegółowo przedyskutować ten temat

I choć twarz Izabela Marcinkiewicz faktycznie budzi zainteresowanie opinii społecznej, zdaniem ekspertów żadna marka nie powinna angażować jej do reklamy. Żona byłego premiera nie budzi bowiem pozytywnych emocji, a przeciętnemu Polakowi kojarzy się głównie z tym, iż związała się z dużo starszym mężczyzną, który porzucił dla niej żonę i dzieci. Poza tym, specjaliści z branży reklamowej podkreślają, że to, iż Izabela sama zgłasza się do agencji, świadczy o jej desperacji. Mając na uwadze powyższe, pani Marcinkiewicz jeśli w ogóle dostałaby jakiś angaż, nie mogłaby liczyć na więcej niż 10-20 tys. złotych.