Mylił się ten, kto sądził, że wsiadając za kierownicę samochodu po spożyciu alkoholu, Joanna Liszowska narazi się na ostracyzm środowiska. Wręcz przeciwnie, wielu celebrytów niemal od razu stanęło w jej obronie, Katarzyna Skrzynecka stwierdziła nawet, że jej koleżance dzieje się wielka krzywda z powodu linczu, jaki na niej urządzono.
Teraz okazuje się także, że Liszowska nie musi obawiać się, iż zniknie z mediów. Magazyn "Grazia" właśnie uczynił z niej bowiem bohaterkę swojej okładki. Pięknie ubrana i umalowana, ze starannie ułożoną fryzurą zalotnie uśmiecha się do czytelników. Wewnątrz znajduje się zaś wywiad, w którym aktorka zabiega o ratowanie swojego wizerunku:
Incydent się wydarzył, do czego się przyznaję i nad czym ubolewam. Konsekwencje prawne - jakiekolwiek będą - są absolutnie słuszne. Wszystkie inne historie powstałe wokół tego wydarzenia stworzyli obcy ludzie, niemający żadnego pojęcia o mnie i o moim życiu - twierdzi Joanna Liszowska w rozmowie z "Grazią".
Celebrytka dziękuje także tym, którzy wspierali ją tuż po całym zdarzeniu:
Tak trudne chwile zacieśniają więzy z najbliższymi i uświadamiają, ile dla siebie znaczymy. Nigdy nie wyrażę wdzięczności tym wszystkim, którzy okazali mi serce i mieli dla mnie dobre słowo. Nie zdawałam sobie sprawy, jak wielu życzliwych ludzi mnie otacza, dla których - mimo mojego błędu - pozostałam tą samą kobieta, którą znali, tą samą matką dla swoich dzieci i tym samym człowiekiem... I tylko człowiekiem.
Co sądzicie o takim promowaniu celebrytki, która dopiero co spowodowała kolizję drogową mając 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu?