Wschodząca celebrytka w rozmowie z pudelek.pl podtrzymała swoją wypowiedź, przyznając jednocześnie, że sama jest nieco oderwana od polskiej rzeczywistości, bowiem nie musi tak jak większość jej rodaków pracować na etacie

Reklama

Nadale będę podtrzymywać swoje stwierdzenie, że 900 zł na zakupy to mało, szczególnie jeśli ma się do stworzenia całościowe stylizację. Musimy pamiętać, że te biedne panie, muszą kupić za to buty, torebki plus jeszcze ubranie. A oprócz tego makijaż i fryzjer. Policz sobie, ile kosztuje fryzjer, ile manicure. To proste, można bardzo łatwo policzyć, że 900 zł to niewiele, mimo że jest to niewiele poniżej średniej krajowej.

Dalej Sara tłumaczy, że w swojej wypowiedzi została źle zrozumiana:

Moja wypowiedź została wyrwana z kontekstu. Bo jeżeli masz 900 zł, które możesz miesięcznie przeznaczyć na zakupy, to uważam, że jest to luksus. Ja rozumiem, że ludzie zarabiają tyle, a nie więcej i mają określony budżet na jakieś głupie ciuchy. Bo ciuchy to jest oczywiście dodatek do życia i trzeba najpierw spełnić jakieś podstawowe potrzeby życiowe.

Żona Artura Boruca przyznała także, że nie żyje jak przeciętna Polka:

Ja jestem może oderwana od rzeczywistości. Oczywiście nie stykam się z polską rzeczywistością, nie wykonuję jakiejś pracy na etacie i nie zarabiam 2 tys. czy 1,5 zł i nie muszę z tego wyżyć cały miesiąc. Natomiast znam takich ludzi i wiem że tacy ludzie są i mogą. Wiem, że istnieje taka rzeczywistość, natomiast ja w niej nie żyję i nie będę udawała że jest inaczej.