Niedawno o swoim prześladowcy zdecydowała się opowiedzieć Małgorzata Foremniak. Okazuje się jednak, że aktorka nie jest jedyną gwiazdą, która boryka się z takim problemem. Ania Rusowicz przeżywa prawdziwe piekło przez kobietę, która ma prawdziwą obsesję na jej punkcie:
Zaczęła pisać do mnie pewna dziewczyna. Miła - miałam wrażenie. Mówiła, że podoba się jej moje śpiewanie, zasypywała serdecznymi słowami. Pomyślałam: "Bratnia dusza”. Pisała do mnie dużo i często. "Zaczepiała" za każdym razem, gdy byłam przy komputerze. Jeśli nie odpisywałam, irytowała się. Żądała, żebym była do jej usług - opowiedziała piosenkarka w miesięczniku "Claudia"
Psychofanka zasypuje Rusowicz setkami maili i smsów. Kiedy gwiazda zmieniła numer telefonu, kobieta niemal natychmiast weszła w posiadanie nowego i ponownie zaczęła nękać swoją ofiarę:
Gram koncert, a w głowie: "Może ona jest w tłumie, obserwuje mnie". Rano wstawałam: w telefonie 150 SMS-ów od niej. Włączam komputer, a tam 200 e-maili: "Nigdy się ode mnie nie uwolnisz!". W chorej głowie tej kobiety moje życie stało się jej życiem. Myślałam już, że się skończyło, ale nie, wciąż zatruwa mi życie i odbiera energię.
Anna Rusowicz próbowała zgłaszać sprawę na policję. Niestety jej problem najpierw nie dał się podciągnąć pod żaden paragraf, a kiedy w końcu uznano stalking za przestępstwo, piosenkarka usłyszała od funkcjonariuszy, że taka jest cena sławy. Rusowicz nie zamierza jednak się poddawać:
Zatrudniłam adwokata, mam nadzieję, że mi pomoże i prokuratura wreszcie zajmie się moją sprawą. Marzę, żeby kiedyś spojrzeć na komórkę i nie mieć od tej dziewczyny żadnej wiadomości.