Przypomnijmy, iż popularna piosenkarka i znany raper pobrali się tydzień temu. Parze do końca udało się utrzymać ceremonię w tajemnicy, fanów poinformowali o niej tuż po i zapowiedzieli, że nie pokażą w mediach swoich ślubnych zdjęć oraz nie pojawią się w żadnym kolorowym magazynie z "ekskluzywnym wywiadem" na temat ślubu.
Fakt, iż Sylwii Grzeszczak i Liberowi udało się utrzymać ceremonię z dala od kolorowych mediów, pochwaliła Karolina Korwin-Piotrowska:
Przecieram oczy ze zdumienia po tym, jak Sylwia Grzeszczak i Liber zagrali wszystkim na nosie. Wzięli ślub i nie było o tym ani na Fejsie, ani na Insta, ani na Pudelku. To pierwszoligowe gwiazdy popu, które gdyby chciały, za ciężkie pieniądze sprzedałaby jakiejś gazecie prawa do zdjęć z "intymnej uroczystości" i wywiadu na wyłączność. A tu nic. Albo są tak bogaci, że nie muszą zarabiać na prywatności, albo to zwyczajni ludzie, choć ludzie sukcesu. Wielkie brawa! - napisała dziennikarka we "Wprost".
Trzeba przyznać, że w obliczu tego, jak wyglądał ślub Grzeszczak i Libera, mało przekonująco brzmią utyskiwania gwiazd, które narzekają na media, wbrew ich woli wchodzące z butami w ich życie prywatne. Okazuje się bowiem, że jak się chce, to może je chronić i nie wystawiać na widok publiczny.