Filip Chajzer bardzo ostro podsumował całą sytuację, życząc Dariuszowi K., by jak najsurowiej zapłacił za swój czyn:

Pozostaje nadzieja, że pan celeb w trampkach od Dolcze Srolcze znajdzie nowych przyjaciół, którzy dogłebnie pomogą mu przeanalizować pewne sprawy - napisał na Facebooku

Reklama

Reporter wyjaśnił także, dlaczego jest w swojej ocenie tak surowy:

Byłem tam na miejscu. Jechałem na rowerze KENem, kilka minut po wypadku. Nie wyglądał na przejętego. Raczej jakby miał to w dupie. Kumpel przekonywał mnie nawet, że ta kobieta na bank żyje skoro on taki wyluzowany. Ludzie mówili, że mógł jechać nawet 120km/h ale to ludzie. Mówić mogli wszystko.

Reklama

Ps2. Fakt, buty DolczeSrolcze nie mają nic do tego. Szkoda tylko, że facet ma świadomość trendów modowych jednocześnie w nosie mając ludzkie życie. Buty DG podobnie jak koka tanie pewnie nie są... Ot wyższe sfery się bawią. Piękni znani i bogaci. Tylko jakim kosztem?

Na koniec Filip Chajzer raz jeszcze podkreślił, że jego zdaniem Dariusz K. powinien zostać surowo ukarany, nie tylko przez sąd, ale także kolegów z celi:

Mam zatem nadzieję, że Pan celebryta Dariusz, który po przyjęciu twardego narkotyku zabił na pasach niewinną kobietę przechodzącą na swoim zielonym świetle, znajdzie teraz odpowiednią grupę wsparcia. Grupa działanie mogłaby zacząć np. od sondy. Może dzięki niej zrozumie, jak wielki błąd popełnił. Błąd, którego dzisiaj już nie pamięta... ciekawe