Jak poinformował "Fakt", to producenci sztuki "Kochanie na kredyt" postanowili zakończyć współpracę z Tamarą Arciuch i Bartkiem Kasprzykowskim. Powodem miał być fakt, iż para często kłóciła się w miejscu pracy i przenosiła prywatne animozje na próby.
Gdy mieli ciche dni to byli nie do zniesienia. Ciągle się kłócili, przychodzili na ostatnią chwilę na spektakle i wprowadzali nerwową atmosferę. - wspominał jeden z pracowników w rozmowie z tabloidem. W konsekwencji, twórcy spektaklu postanowili ponoć zakończyć współpracę z aktorami.
Produkcja spektaklu "Kochanie na kredyt" - TEATR MY - oświadcza, iż zakończyła współpracę z panią Tamarą Arciuch i panem Bartłomiejem Kasprzykowskim za zgodnym porozumieniem stron, dla dobra spektaklu - wyjaśniają znękani producenci - Festiwal Gwiazd w Międzyzdrojach był dla nich ostatnim w obsadzie "Kochania na kredyt" - Od jesieni 2014 do spektaklu dołączą nowi aktorzy. W roli Grażyny zobaczymy Małgorzatę Pieczyńską, a w Pawła wcieli się Przemysław Sadowski.
Kasprzykowski i Arciuch twierdzą jednak, że to oni podjęli decyzję o rozstaniu, ponieważ nie mogli porozumieć się z reżyserem:
Współpraca została przerwana na NASZĄ wyłączą prośbę. Trudności w dialogu z producentem i jego podejście do naszej pracy sprawiło, że podjęliśmy trudną dla nas decyzję opuszczenia obsady spektaklu, który współtworzyliśmy z radością i satysfakcją. Jeżeli chcecie nas obejrzeć w "Kochaniu na kredyt", zapraszamy na spektakle z naszym udziałem do dnia 4.07.2014. Żegnamy się ze smutkiem, ale musimy pozostać wierni zasadom, które jak wierzymy nadają sens zawodowi aktora w tym kraju. - napisał na swoim profilu Kasprzykowski.